Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Rozdział 1

*Jonathan* - Jak to nie dotarła do bazy!? - Paul trzasnął rękoma o stół, gwałtownie wstając z krzesła. Szatyn zaczął krążyć po pomieszczeniu niczym dzikie zwierzę. - To nie wszystko. - zacząłem ważyć słowa, bojąc się wybuchu złości mojego brata. - O czym ty mówisz? - zatrzymał się niespodziewanie na środku pomieszczenia. - Wiadomo kto stał za porwaniem. Anioł, zmierzył mnie wzrokiem przepełnionym rządzą mordu. - Gadaj. - syknął przez zaciśnięte zęby. - Nasza matka. *  *  * *Alice* Obudził mnie przeszywający ból głowy. Ból był tak nieznośny że, zajęło mi dłuższą chwilę, nim przypomniałam sobie co się wydarzyło. Jad tranmanów. Kreatywnie. Nie powiem... Zanim jednak zdążyłam się zastanowić kim jest mój oprawca, sam zdążył się ujawnić. - Witaj kochana. Co tam u mojego kochanego syna Paula? Elizabeth Elex. - A pani nie powinna być martwa? - wypaliłam bez zastanowienia. Kobieta wybuchnęła perlistym śmiechem. - Nawet zaczynam cię lubić. - odparła gdy, już...

Prolog

Woda skapywała gęstymi strugami z nieba, wprost na parapet, o który opierała się zakapturzona postać. Czekała. Czekała na swoją ofiarę, która niczego nieświadoma szła przed siebie, krocząc w strugach deszczu. Ofiara już miała skręcać w kolejną uliczkę, gdy nagle ktoś przydknął jej do nosa ścierke, nasączoną jadem Tranmana. Niestety była TĄ Alice Rixon. Wrażliwą na to paskudztwo. Albo stety? Już miała zadać przeciwnikowi cios, gdy nagle... Nastała ciemność...